Rzeka na Bałkanach, znana ze swojego oszałamiającego naturalnego piękna, zamieniła się w gigantyczną pływającą stertę śmieci w środku złej pogody, pogarszanej przez długotrwałe złe zarządzanie.
Tony plastikowych butelek, zardzewiałych beczek, zużytych opon, sprzętu gospodarstwa domowego, drewna wyrzuconego przez morze i innych odpadów zgromadziły się za barierą w rzece Drina w Bośni i Hercegowinie, która przepływa przez zalesione wzgórza.
Wiele z tych odpadów trafiało na źle uregulowane składowiska nad rzekami lub bezpośrednio do dróg wodnych przepływających przez trzy kraje bałkańskie, zbierając się za płotem, gdy płyną w dół rzeki.
Zapora zbudowana przez bośniacką elektrownię wodną, położona kilka kilometrów w górę rzeki od tamy, niedaleko Wyszegradu, miasta we wschodniej Bośni, została nieświadomie zamieniona w pustkowie, narzekają lokalni działacze na rzecz ochrony środowiska.
Ulewne deszcze i wyjątkowo ciepła pogoda w ciągu ostatniego tygodnia spowodowały zalanie wielu dróg wodnych w Bośni, Serbii i Czarnogórze, zalewając pobliskie obszary i zmuszając wielu ludzi do opuszczenia domów.
Dejan Furtula z grupy ekologicznej Eko Centar Visegrad powiedział, że „ogromny napływ śmieci” nie ustał pomimo ulewnych deszczy i powodzi.
Rzeka Drina płynie przez 346 kilometrów od górzystej północno-zachodniej części Czarnogóry przez Serbię i Bośnię. Wiele z jej dopływów słynie ze szmaragdowego koloru i zapierających dech w piersiach krajobrazów.
Szacuje się, że w ostatnich dniach za barierą śmieci na rzece Drinie zgromadziło się około 10 000 metrów sześciennych odpadów – powiedział Furtula.
Tyle samo pobrano z rzeki w ostatnich latach.
„Ogromne zagrożenie dla środowiska i zdrowia”
Sprzątanie odpadów to nie koniec problemu.
Wywóz śmieci trwa średnio do sześciu miesięcy. Ale ląduje na lokalnym wysypisku śmieci w Wyszehradzie, które zdaniem Furtula nie ma nawet możliwości utylizacji własnych odpadów miasta.
„Na wysypisku zawsze płoną pożary”, powiedział, nazywając panujące tam warunki „nie tylko ogromnym zagrożeniem dla środowiska i zdrowia, ale także ogromnym zawstydzeniem dla nas wszystkich”.
Dziesięciolecia po wyniszczających wojnach lat 90., które nastąpiły po rozpadzie Jugosławii, Bałkany pozostają w tyle za resztą Europy, zarówno pod względem gospodarczym, jak i środowiskowym.
Kraje poczyniły niewielkie postępy w tworzeniu wydajnych i bezpiecznych dla środowiska systemów gospodarowania odpadami, pomimo ubiegania się o członkostwo w UE i przyjęcia przepisów ustawowych i wykonawczych niektórych bloków.
Nieautoryzowane wysypiska są rozsiane po całym regionie w górach i dolinach, a śmieci zaśmiecają drogi i plastikowe torby zdobią drzewa.
Oprócz zanieczyszczenia rzek wiele krajów Bałkanów Zachodnich boryka się również z innymi problemami środowiskowymi.
Jednym z najbardziej palących jest bardzo wysoki poziom zanieczyszczenia powietrza, które dotyka kilka miast w regionie.
„Ludzie muszą się obudzić z takimi problemami” – powiedział mieszkaniec Wyszehradu Rados Brekalović.